Kolejorz w trakcie budowy

Kolejorz trenuje na obozie w Opalenicy


 

Nowy trener, nowe zasady. Kolejorz przygotowuje się do sezonu na obozie w Opalenicy. Na razie kadra Lecha wygląda skromnie, Djurdjević wierzy jednak, że na pierwszy mecz zespół będzie w pełni gotowy.

Praca i jeszcze raz praca

Kolejorz trenuje dwa razy dziennie. Sztab szkoleniowy nastawiony jest na poprawę fizyczności u zawodników poznańskiego Lecha. Takie podejście do treningów ma zaprocentować od początku sezonu. Kolejorz potrzebuje dużo sił, jeśli chce wrócić na odpowiednie tory, po ostatniej katastrofie w walce o mistrzostwo. Djurdjević pracuje również nad wyjściem na pozycje, wykończeniem akcji i utrzymaniem piłki w swoim posiadaniu. Jak wszyscy pamiętamy z tym mieli duży problem piłkarze klubu ze stolicy wielkopolski. Obóz przygotowawczy to także możliwość przyglądania się pracy doświadczonych zawodników przez młodych piłkarzy Lecha. – Mogę podpatrywać jego grę i się uczyć. Jeśli ktoś strzela w jednym sezonie tyle bramek, to nie może być przypadek – tak o Gytkjaerze mówił młody napastnik Kolejorza Paweł Tomczyk. Kolejorz rozegrał już pierwszy mecz kontrolny na tym zgrupowaniu. Lechici pokonali w derbach poznańską Wartę 2:0. Dwie bramki zdobył Kamil Jóźwiak. W tym meczu miał szanse zadebiutować Tomasz Cywka, który przyszedł do Lecha z Wisły Kraków.

Druga szansa

Nowy trener Lecha postanowił dać każdemu czystą kartę. Oczywiście takowej szansy nie otrzymali Mario Situm i Emir Dilaver, którzy wpadli w ogromną niełaskę u trenera i prezesa Lecha Poznań, po tym jak starali się przekonać władze Kolejorza, że trzecie miejsce to dobry rezultat. Najwięcej do udowodnienia ma jednak szwedzki pomocnik Nicklas Barkroth. Skrzydłowy po przyjściu do Lecha, był przedstawiany jako duże wzmocnienie. W rodzimej lidze był wyróżniającym się piłkarzem. Jego gra w Poznaniu robiła wrażenie, ale tylko w sparingach. W meczach o stawkę Szwed wyglądał bardzo słabo. Kolejorz potrzebuje zawodników, którzy dadzą dużo jakości, a tej u Barkrotha na razie nie widać. Djurdjević wierzy jednak, że w przyszłym sezonie to się zmieni.

Na zakupach

Kolejorz na razie więcej stracił niż zyskał. Z Lecha odeszli Emir Dilaver, Mario Situm, Radosław Majewski, Elvir Koljić, Oleksiy Khoblenko. Kilku z nich było zawodnikami pierwszej jedenastki. Kadra Lecha jest obecnie bardzo skromna. Do Lech przyszli Tomasz Cywka oraz Karol Szymański, którzy będą raczej uzupełnieniem składu, a nie realnym wzmocnieniem. Wszystko może się zmienić już dzisiaj, ponieważ nowym zawodnikiem Lecha ma zostać portugalski pomocnik Pedro Tiba. 29-latek ostatni sezon spędził na wypożyczeniu w 6. zespole ligi portugalskiej – Chaves. Tiba zaliczył udany sezon, w którym zdobył dziewięć bramek i zanotował sześć asyst. Razem w najwyższej klasie rozgrywkowej w ojczyźnie zaliczył 110 meczów. To duże doświadczenie. Kolejorz ma za niego zapłacić około mln euro. Prawdopodobny jest również transfer napastnika oraz kolejnego środkowego pomocnika.

Kadra Polski nie do poznania

Kadra Polski po meczu z Kolumbią


 

Znowu sprawdził się przykry schemat występów Polski na Mistrzostwach Świata w XXI wieku. Za nami mecz otwarcia, mecz o wszystko, a za 2 dni ostatnie spotkanie – o honor. Kadra Polski jest najsłabszym zespołem na tym mundialu. Co poszło nie tak?

Kadra bez sił

Robert Lewandowski i Adam Nawałka na pomeczowej konferencji podkreślali, że powodem dwóch porażek nie jest przygotowanie fizyczne, a umiejętności czysto piłkarskie. Ja się z tym nie zgadzam. Każdy kto oglądał rywalizacje z Senegalem, czy Kolumbią już na pierwszy rzut oka widział, że kadra Polski po pierwszych kilkunastu minutach zupełnie opadła z sił. Na tle Kolumbii tym bardziej było widoczne to jak wolni jesteśmy. Cuadrado robił z obrońcami co chciał, a potem wracał jeszcze na swoją połowę do obrony. U nas nie było takiego zawodnika, który wytrzymałby tempo przez pełne 90 minut. Jedynie Lewandowski starał się szarpać, ale pod koniec jemu także zabrakło sił. Gdzie popełniono błąd? Najczęstszym zarzutem jest to, że treningi kadrowiczów był zbyt zindywidualizowane. Być może kadra reprezentacji Polski za mało trenowała razem. Remigiusz Rzepka, odpowiedzialny za przygotowanie fizyczne, powinien wytłumaczyć gdzie popełniono błąd. To on jest odpowiedzialny za tak fatalną dyspozycje Polaków.

Kapitan bez posłuchu?

Po konferencji prasowej, na której Robert Lewandowski powiedział, że kadra ma za mało jakości, żeby móc walczyć na takim poziomie. Te słowa nie spodobały się reszcie piłkarzy, o czym poinformował na Twitterze dziennikarz Sebastian Staszewski. W tych słowach Lewandowskiego jest niestety sporo prawdy, ale czy było potrzebne wypowiadanie ich na konferencji? Kadra reprezentacji Polski zwyciężała trudne mecze jako świetnie zorganizowana drużyna. To był nasz największy atut. Wszyscy wiemy, że Polscy piłkarze nie są na tym samym poziomie co Kolumbijscy, w przeciwieństwie do kadry Senegalu, od której na papierze jesteśmy zdecydowanie lepsi, a mimo to wyglądaliśmy przy nich bardzo słabo. Myślę, że Lewandowskiemu nie możemy odbierać kapitańskiej opaski. To on jest naszym liderem, to on ma największe doświadczenie i to on ma największe umiejętności. Nie wyobrażam sobie, żeby po dwóch porażkach podejmować takie decyzje. Wszyscy pamiętamy, jak zmienił się Lewandowski po tym jak zaczął grać z opaską na ramieniu. Zmieniła się cała kadra.

Przyszłość Nawałki

Skomplikowana stała się także sytuacja Adama Nawałki. Polski selekcjoner nie chciał komentować pogłosek dotyczących swojej przyszłości. Powiedział, że jest skupiony tylko na następnym meczu z Japonią. Kontrakt Nawałki obowiązuje do końca Mistrzostw Świata w Rosji. Już dzisiaj w mediach pojawiły się pierwsze nazwiska ewentualnych zastępców obecnego selekcjonera. Najciekawszym z nich wydaje się nazwisko selekcjonera Iranu – Carlosa Queiroza, którego reprezentacja choć odpadła z mundialu, to pokazała ogromną wolę walki i świetną organizacje. Decyzję PZPN-u poznamy po mundialu, trzeba czekać.

Mistrzostwa niespodzianek w Rosji

Wymowny gest Messiego przed meczem z Chorwacją, kapitan Argentyny wie, że te Mistrzostwa nie zakończą się dla nich sukcesem.


 

Wiele niespodzianek, słaba dyspozycja faworytów, zaskakująco dobra reprezentacja Rosji i często dyktowane rzuty karne. Tak, w dużym skrócie, na razie wyglądają Mistrzostwa Świata w Rosji.

Czarny koń z Rosji?

Chyba nikt nie spodziewał się, że reprezentacja Rosji może osiągnąć jakiś sukces na mundialu. Rosyjscy kibice nie mieli wielkich marzeń, zwłaszcza, że Sborna w sparingach, które poprzedzały Mistrzostwa, nie pokazywała wielkiej formy. Selekcjoner rosyjskiej reprezentacji Stanisław Czerczesow, znany nam dobrze z ekstraklasowych boisk, miał twardy orzech do zgryzienia. Czerczesow zrobił jednak wszystko najlepiej jak mógł, ta reprezentacja gra naprawdę ciekawą, ofensywną piłkę. Nawet ten poważny, surowy trener dał ponieść się radości po pierwszym meczu otwierającym Mistrzostwa z Arabią Saudyjską, widać, że zeszła z niego ciążąca presja. Oczywiście, Rosja wygrała dopiero dwa mecze z rywalami ze średniej półki – Arabia Saudyjska (5:0) i Egipt (3:1). Sborna jest teraz na pierwszym miejscu w tabeli grupy A. Ostatni mecz w grupie z Urugwajem, da nam prawdziwy obraz tego, jaki potencjał tkwi w drużynie organizującej Mistrzostwa Świata. W zależności od tego, które miejsce ostatecznie zajmie w tabeli Rosja, zagra z Portugalią lub Hiszpanią. Zapowiada się ciekawy mecz 1/8 finału.

Faworyci na razie nie błyszczą

Mistrzostwa rządzą się swoimi prawami. Oglądając ostatni sparing Brazylii byłem pewien, że Canarinhos bez większego problemu dojdą do finału i zapewne tam sobie też poradzą. Pierwszy mecz z Szwajcarią pokazał, że nie będzie to jednak łatwa przeprawa. Mecz zakończył się remisem. Neymar, choć próbował, nie potrafił przedrzeć się przez dobrze zorganizowaną linie obrony Szwajcarów. W drugim meczu z Kostaryką, wynik rozstrzygnął się dopiero w doliczonym czasie meczu. Brazylia wygrała po golach Nyemara i Coutinho. Tite musi wiele poprawić, jeśli na poważnie myśli o pucharze. W znacznie gorszej sytuacji jest dobry znajomy Neymara z czasów gry w Barcelonie. Leo Messi i jego koledzy po dwóch meczach mają zaledwie 1 punkt. Porażka 0:3 z Chorwacją pokazała, jak słaba jest ta reprezentacja. Sampaoli nie miał żadnego pomysłu na grę. Trzymanie na ławce Paulo Dybali to najgłupszy pomysł jaki można sobie wyobrazić. Nadzieje na wyjście z grupy dała wczoraj Argentynie reprezentacja Nigerii, która pokonała Islandię 2:0.

Reprezentacja przed ostatnim sprawdzianem

Reprezentacja Polski przed Mistrzostwami Świata w Rosji


 

Reprezentacja Polski już jutro zagra z Litwą. Będzie to ostatni sparing przed wylotem do Rosji. Zapewne jutro zapadnie także ostateczna decyzja co do wyjazdu na mundial Kamila Glika. Ostatnie informacje odnośnie kontuzji reprezentanta dają nadzieje na jego udział w turnieju.

Emocje po meczu z Chile już opadły

Pierwsza połowa bardzo dobra, w drugiej ewidentnie odcięło prąd Polakom. Choć nie lubię jakichkolwiek tłumaczeń, to w tym przypadku jestem w stanie zrozumieć zmęczenie po ciężkich treningach. Dwa lata temu w meczu z Holandią, poprzedzającym Mistrzostwa Europy, reprezentacja także wyglądała słabo, a wszyscy wiemy jak zagrała na turnieju. Na wyrazy szacunku zasługuje Kuba Błaszczykowski. Według mnie wzór reprezentanta kraju – w pełni oddany, nie odpuszcza żadnej piłki. Szczerze, nie byłem pewny co do jego dyspozycji i przygotowania, na szczęście byłem w błędzie. Powodem do optymizmu może być gra Krychowiaka, który miał znaczący udział przy obu bramkach. Reprezentacja Polski na pewno musi jeszcze popracować nad mentalnością. Kolejny raz tracimy prowadzenie, a na Mistrzostwach Świata nie będzie już miejsca na takie błędy. O Janku Bednarku mówi już cała Polska, ja nie będę pompował tego balonika dalej. Wierzę w niego i myślę, że spokojnie sobie poradzi. Nie możemy zapominać jednak, że reprezentacja Chile przyjechała w drugim składzie, a i tak sprawiła nam w drugiej połowie trochę kłopotów.

Czas na Litwę

Jutro mecz z Litwą na Stadionie Narodowym w Warszawie. Przed Euro także graliśmy z naszymi wschodnimi sąsiadami, wtedy zakończyło się to wynikiem 0:0. Pojawiły się informacje, że Nawałka może spróbować w tym sparingu rezerwowych, Dowiemy się na jaki system postawi ostatecznie selekcjoner. Moim zdaniem, reprezentacja lepiej wygląda z czwórką obrońców z tyłu, gra na trójkę defensorów nie przynosi żadnych efektów.

Reprezentacja lepsza niż przed dwoma laty?

Czy lepsza? Dowiemy się po Mistrzostwach. Na pewno inna. Obecnie gramy więcej skrzydłami, nasz środek pola niestety nie wygląda już tak sprawnie. Mamy dodatkowy atut, czyli świetną grę Zielińskiego. Zdecydowanie silniejsza będzie także ławka rezerwowych. No i Lewandowski, jeszcze bardziej doświadczony. Ponadto, jak sam podkreślał nigdy nie był tak wypoczęty, miejmy nadzieje, że pokaże maksimum siły na mundialu.

Stan zdrowia Glika

Reprezentacja bez Glika, pomimo tego, że mamy obiecującego Bednarka, na pewno będzie nieco słabsza. Dlatego wierzę, że Kamil pojedzie do Rosji. Francuscy lekarze dali dzisiaj obrońcy reprezentacji Polski zielone światło. 30-latek jutro zamelduje się w Warszawie, gdzie ostateczną decyzje co do jego wyjazdu podejmie sztab szkoleniowy. Film, na którym Glik pokazuje jaki ma już zakres ruchu ręką napawa optymizmem, sprawdźcie tutaj krótkie wideo z rehabilitacji.

Mundial w Rosji już niedługo

Trening reprezentacji Polski, która szykuje się na mundial


 

Za 11 dni rozpocznie się mundial. Reprezentacja Polski przygotowuje się w Arłamowie. Dzisiaj rozegrano mecz kontrolny, który był ostatnią szansą dla tych zawodników, którzy walczą o wyjazd do Rosji. Nasi grupowi rywale w ubiegłym tygodniu rozegrali mecze towarzyskie.

Świetna atmosfera

Na kanale Łączy nas piłka każdy kibic może obserwować przygotowania reprezentacji na mundial trochę z innej perspektywy. Na pierwszy rzut oka widać, że w szatni panuje świetna atmosfera. Na twarzach piłkarzy ciągle pojawia się uśmiech, widać luz, którego za czasów chociażby Smudy zdecydowanie brakowało. Miano największego żartownisia przypada Arturowi Jędrzejczykowi, chociaż Krychowiak i Szczęsny wcale nie są gorsi. Dobry humor udziela się także kapitanowi Lewandowskiemu. To dobry prognostyk przed kolejnym turniejem. Mundial na pewno przyniesie wiele skrajnych emocji, a po reprezentacji widać, że jest świetnie przygotowana mentalnie.

Gotowi na mundial?

Oprócz przygotowanie mentalnego, psychicznego, jeszcze ważniejsza jest dyspozycja fizyczna. Na konferencjach prasowych Adam Nawałka podkreślał, że plan treningowy jest dokładnie przygotowany. Kluczowym słowem w ubiegłym tygodniu była indywidualizacja. Trenerzy naszej kadry powtarzali, że ćwiczenia są spersonalizowane. Ma to pomóc w jeszcze efektywniejszym przygotowaniu piłkarzy na mundial w Rosji. Lewandowski przez kilka dni w Arłamowie trenował jeszcze indywidualnie, tak by w dzień meczu z Senegalem być w stu procentach gotowym. Pytany na konferencji Lewandowski o to jak czuje się przed mundialem, odpowiedział, że pierwszy raz po sezonie nie czuję zmęczenia, przez co jeszcze bardziej nie może doczekać się pierwszego meczu Mistrzostw Świata. Dzisiaj odbył się mecz kontrolny w Arłamowie. Drużyna Czerwonych wygrała z Białymi 1:0, a bramkę z rzutu karnego zdobył Krychowiak. Podczas meczu było wiele zmian, każdy miał okazję ostatni raz pokazać się Nawałce przed ogłoszeniem kadry. Do tego dojdzie 5 czerwca, Adam Nawałka ogłosi 23 piłkarzy, którzy pojadą na mundial. 8 czerwca Polacy zagrają sparing z Chile w Poznaniu, a dzień przed wylotem do Rosji zagrają sparing z Litwą w Warszawie.

Co u grupowych rywali?

Niedawno Senegalczycy nie potrafili poradzić sobie z Luksemburgiem, z którym zremisowali bezbramkowo. Takim wynikiem zakończył się także sparing pomiędzy Kolumbią a Egiptem. Swój mecz przegrali nasi ostatni grupowi rywale Japończycy, którzy ulegli Ghanie 0:2. Mundial to jednak zupełnie inna historia, a te wyniki na pewno nie mogą pozwolić czuć się pewnie Polakom.

Karius i jego dwie lewe ręce

Karius przeprasza kibiców po przegranym finale Ligi Mistrzów


Ten finał Ligi Mistrzów przejdzie do historii. Dawno nie widziałem takiego spotkania, które powodowałoby tak silne emocje. Liverpool przegrał 1:3 z Realem w Kijowie. Antybohaterem został bramkarz The Reds Loris Karius. Niemiecki golkiper zaliczył 2 fatalne błędy, które odebrały marzenia wszystkich kibiców Liverpoolu na tak długo wyczekiwany puchar.

Co dalej z Kariusem?

Po takim występie, myślę, że władze Liverpoolu w końcu dostrzegą potrzebę zatrudnienia klasowego golkipera. Wystarczy porównać zawodników na tej pozycji w innych europejskich klubach, które co roku celują w finał Ligi Mistrzów. Tottenham, Manchester United, Barcelona, Chelsea, czy Atletico Madryt, w każdym z tych klubów między słupkami stoi świetny bramkarz. W Liverpoolu od czasów Dudka mają z tym problem. Karius w tym sezonie przeplatał dobre występy z bardzo słabymi. Niestety, najsłabszy jego występ to ten w Kijowie. Rozumiem stres i ogromną odpowiedzialność jaka ciąży na bramkarzu, jednak na takim poziomie błędy jakie popełnił Karius są dla mnie niewybaczalne. Co nie zmienia faktu, że groźby z jakimi spotkał się po meczu niemiecki golkiper to przejaw patologii. Karius w letnim okienku zapewne będzie szukał sobie nowego pracodawcy. Pojawiły się już pierwsze plotki na temat tego, kto miałby przyjść do Liverpoolu. W mediach przewija się nazwisko Oblaka (Atletico Madryt) oraz Alissona (AS Roma). Za tych bramkarzy klub z Anglii będzie musiał zapłacić kilkadziesiąt milionów funtów.

Szansa dla Grabary?

Największym zwycięzcą tej sytuacji może okazać się Kamil Grabara. Młody polski bramkarz trenuje już przecież z pierwszym zespołem. Znany na razie tylko z kontrowersyjnych wpisów na Twitterze Grabara, na pewno chciałby udowodnić Kloppowi, że jest lepszy niż Karius. 19-letni golkiper przeszedł do Liverpoolu za 330 tys. €. W młodzieżowej drużynie Liverpoolu Grabara rozegrał w tym sezonie 25 spotkań, w których 10 razy zachował czyste konto. Pod wrażeniem jego umiejętności jest legenda klubu z Anfield – Steven Gerrard, po jednym ze spotkań powiedział – Grabara pokazał, że jest topowym bramkarzem. Myślę, że już dzisiaj możemy stwierdzić, że w jednym Grabara jest lepszy niż Karius, mam na myśli pewność siebie.

Reakcja Kloppa

Oglądając na żywo to co działo się po ostatnim gwizdku arbitra finału Ligi Mistrzów, byłem zdziwiony, że trener The Reds nie podchodzi do swojego bramkarza od razu. Niemiec pocieszał innych piłkarzy oraz gratulował zwycięzcom. Dopiero po kilku minutach podszedł do Kariusa i chwilę z nim porozmawiał. A tak podsumował występ Kariusa na pomeczowej konferencji – – Zamieniłem z Kariusem kilka zdań jeszcze na boisku. Bardzo mu współczuje, bo nikt nie chciałby się znaleźć w takiej sytuacji. Nie ma sensu debatować nad błędami, które popełnił. Wszystko jest jasne. On wie co zrobił, ja to wiem, Wy też macie taką świadomość.

Lech jak zawsze kończy na tarczy

Załamany Mario Situm po kolejnej porażce Lecha Poznań


Niestety wielkie plany Kolejorza po raz kolejny spaliły na panewce. Lech Poznań przegrał mecz z Jagiellonią 0:2 i spadł na 3 miejsce w tabeli LOTTO Ekstraklasy. Wszystko wskazuje na to, że Mistrzem Polski trzeci raz z rzędu zostanie największy rywal klubu z Poznania – Legia Warszawa. A największym upokorzeniem dla kibiców Kolejorza będzie ceremonia wręczenia medali Warszawiakom za Mistrzostwo Polski na stadionie przy Bułgarskiej.

Lech przespał swoją szansę

3 porażki w ostatnich 3 meczach u siebie. Ta statystyka pokazuje, że Lech nie radzi sobie z presją. W grupie mistrzowskiej klub z Poznania zdobył 4 punkty w 5 meczach. Tak nie gra kandydat do mistrzostwa. Wczorajszy mecz był przykrym widowiskiem, chociaż widowisko to chyba zbyt wyniosłe określenie na to spotkanie. Piłkarze Lecha stali w miejscu. Nie widziałem chęci zwycięstwa w tej drużynie, nie widziałem nawet drużyny. I to nie pierwszy taki popis piłkarzy z Poznania. Przy tak słabej postawie Legii w tym sezonie, wydawało się, że Lech jest głównym faworytem do zdobycia mistrzostwa. Po zakończeniu rundy zasadniczej przez Kolejorza na pierwszym miejscu, cała wielkopolska po cichutku wierzyła, że mistrz powróci do Poznania. Niestety, rzeczywistość okazała się brutalna dla fanów Lecha. Twierdza w Poznaniu, jaką był stadion przy Bułgarskiej, została zdobyta aż 3 razy w rundzie mistrzowskiej. Lech na własne życzenie oddał prawie na pewno mistrzostwo Legii. Zostały 2 mecze do końca sezonu. Legia ma 5 punktów przewagi, oznacza to, że musiałaby przegrać oba mecze.

Gdzie jest drużyna?

Szeroka kadra, zawodnicy z bardzo dobrym CV jak na polskie warunki. To nie wystarczyło. Letnia polityka transferowa była bardzo intensywna. Przyszło wielu zawodników, którzy mieli dać trenerowi Bjelicy możliwość rotacji podczas meczów na kilku frontach. Lech jednak szybko odpadł z eliminacji do Ligi Europy oraz Pucharu Polski. Szeroka kadra, stała się zbyt szeroka jak na jedne rozgrywki. Wielu zawodników z pewnością nie dostało tyle minut, na ilu im zależało. Ponadto zawodnicy grający w podstawowej jedenastce często rozczarowywali. Zimowe wzmocnienia to ogromny niewypał. Tomasik nie gra, Kojlic wraca po kontuzji, a Khoblenko potyka się o własne nogi. Tak już wyżej napisałem, Lech nie jest drużyną. Nie widać zaangażowana, chęci zwycięstwa. Piłkarze z Poznania powinni gryźć murawę, a nie stać w miejscu. Nie na to liczą kibice, którzy przez cały sezon wspierają swój ukochany klub.

Lech znalazł już winnego

Lech Poznań wydał dziś oświadczenie, że rozwiązano kontrakt z trenerem Nenadem Bjelicą i jego sztabem szkoleniowym.Nie rozumiem tej decyzji, chociaż jest ona typowa dla klubów z Ekstraklasy, przecież łatwiej łatwiej pozbyć się jednego trenera, niż kilku zawodników. W tym przypadku, Lech powinien pożegnać kilku piłkarzy, których dyspozycja i podejście było na poziomie ligi okręgowej. Lech Poznań przedstawi nowego trenera po 20 maja, do tego czasu Bjelicę zastąpi trio Jarosław Araszkiewicz – Tomasz Rząsa – Rafał Ulatowski.

Liga Mistrzów pełna niespodzianek

Piłkarze Romy cieszą się po bramce na 3:0, która dała im awans do półfinału Ligi Mistrzów


Tegoroczna edycja Ligi Mistrzów z pewnością przejdzie do historii. W ćwierćfinale sensacyjnie odpadła Barcelona oraz Manchester City, który zadanie miał jednak nieco trudniejsze niż Katalończycy. Real Madryt także mógł sprawić niemiłą niespodziankę swoim kibicom, ale ostatecznie strzelił w ostatniej minucie meczu z Juventusem bramkę na wagę zwycięstwa.

Liga Mistrzów znowu nie dla Barcy

Drużyna z Katalonii, która w tym sezonie ligi hiszpańskiej nie ma sobie równych, była moim faworytem do finału Ligi Mistrzów, a nawet jej wygrania. Po pierwszym meczu na Camp Nou wszystko na to wskazywało. Barca pewnie wygrała z Romą 4:1. W stolicy Italii stało się jednak coś, czego nikt się nie spodziewał. Zawodnicy Romy zaczęli mecz rewanżowy wysokim pressingiem, co już w 6. minucie przyniosło bramkę na 1:0. Barcelona nie potrafiła zareagować, myślę, że czuła się zbyt pewnie. Liga Mistrzów dla każdego klubu to wielkie marzenie, po Włochach było to widać, po drużynie z Hiszpanii niekoniecznie. Ostatecznie Roma wygrała 3:0. Rzym oszalał, filmy śpiewających i tańczących zawodników AS Romy obiegł cały Internet. A Barcelona, która wydała tyle milionów na transfery, zakończyła swoją przygodę z Ligą Mistrzów jedynie na ćwierćfinale.

Dzieło Guardioli zniszczone przez Kloppa

W tym dwumeczu faworyt nie był tak oczywisty. Większość przypisywała tę rolę Manchesterowi City. Liga Mistrzów rządzi się jednak swoimi prawami, a tej rywalizacji zadecydowała dyspozycja dnia. Ten dwumecz dla mnie zkaończył się po pierwszych 45 minutach meczu na Anfield. Pierwszy raz w tym sezonie widziałem drużynę Guardioli, która nie wiedziała jak zareagować. Salah i Firmino po raz kolejny pokazali swoje wybitne umiejętności. Liverpool wygrał pierwszy mecz 3:0. W rewanżu drużyna z Manchesteru dała swoim kibicom nadzieje, bo już w 2. minucie wyszła na prowadzenie, ale Liverpool w drugiej połowie rewanżowego spotkania pozbawił marzeń swojego rywala. Liverpool może w tym sezonie Ligi Mistrzów jeszcze namieszać.

Karny, który zmienił wszystko

Po wtorkowych meczach rewanżowych myślałem, że już nic mnie nie zaskoczy. Udało się to jednak Juventusowi, który od 60. Minuty wygrywał 3:0. Taki wynik dawał włoskiej drużynie dogrywkę. Wszystko zmieniło się w doliczonym czasie gry. Benatia wpadł na Vazqueza, powodując jego upadek. Sędzia podyktował rzut karny, czego nie mógł zrozumieć Buffon. Za nadmierną agresję w stosunku do sędziego wyleciał z boiska. Kiedy zobaczyłem wbiegającego na murawę Wojtka Szczęsnego, oczami wyobraźni widziałem jak broni karnego i staje się bohaterem. Niestety, Ronaldo pewnie wykonał jedenastkę i zapewnił półfinał Realowi. Liga Mistrzów wydaje się być przeznaczona drużynie z Madrytu. Zidane i spółka mają szansę zdobyć tytuł trzeci raz z rzędu.

Pa, pa Pardew! Trener poza burtą czerwonej latarni

Załamany Alan Pardew


Alan Pardew został zwolniony z West Bromich Albion. Ostatnia drużyna angielskiej Premier League przegrała osiem ostatnich spotkań i jest prawie pewna spadku.

56-letni trener, pod koniec listopada zastąpił na stanowisku trenera Tony’ego Pullisa. Włodarze WBA wierzyli, że nowy trener odmieni drużynę. Niestety, efekt nowej miotły w tym przypadku się nie sprawdził. Pod wodzą Pardew zespół odniósł tylko jedno zwycięstwo i zdobył osiem z 54 możliwych punktów.

Gra taka jak wyniki

Pamiętam jak wyglądała tabela w dzień przyjścia do klubu Grzegorz Krychowiaka. Po 3. kolejkach West Brom zajmował piąte miejsce. Ich gra wyglądała naprawdę dobrze. Potem było już tylko gorzej. Kiedy na miejsce Pulisa przyszedł Pardew sytuacja nie uległa zmianie. WBA zasłużenie jest na ostatnim miejscu. W ich meczach nie widać żadnego zgrania, to nie jest prawdziwa drużyna. Pardew nie potrafił zmotywować swoich zawodników. Dotychczas odnieśli tylko 3 zwycięstwa w lidze. To wynik, który nie może dać utrzymania w Premier League.

Konflikt z drużyną

Za zwolnieniem Pardew ze stanowiska, oprócz słabych wyników, przemawiały ciągłe spory angielskiego trenera z piłkarzami West Bromu. Najgłośniejszym przykładem jest niedawna sytuacja z Grzegorzem Krychowiakiem.  Mam na myśli decyzję o ściągnięciu polskiego pomocnika z boiska w 59. minucie meczu z Leicester City. Krychowiak nie podał ręki trenerowi. Pardew skrytykował zachowanie Polaka. – Mam z tym problem, bo wspierałem go i wystawiałem go, nawet gdy nie był zbyt świetny. Dałem mu bardzo jasno do zrozumienia, że nie akceptuję takiego zachowania i uważam je za niewłaściwe – powiedział trener West Bromu. Krychowiak nie przeprosił Pardew.  Ostatecznie, wypożyczony z PSG pomocnik, został ukarany finansowo. Musiał zapłacić 100 tysięcy funtów, czyli równowartość… tygodniówki Polaka.

W poszukiwaniu następcy

Nie znamy jeszcze nazwiska kolejnego trenera West Bromich Albion. Klub z pewnością poszuka kogoś, kto w przypadku spadku, a jest on praktycznie pewny, szybko odbuduje drużynę i wprowadzi ją z powrotem na angielskie salony. Wszyscy dobrze wiemy jakim zastrzykiem finansowym jest Premier League, WBA nie może sobie pozwolić na dłuższą nieobecność w najwyższej klasie rozgrywkowej w Anglii W mediach pojawiło się nazwisko Michaela Appletona, który obecnie jest asystentem Claude’a Puela w Leicester City. Pardew na razie zostanie zastąpiony przez  Darrena Moore’a.

 

Kucharczyk odsunięty – afera kuchygate w Legii

Michał Kucharczyk z założonymi rękami nad głową


To nasz pierwszy wpis, dlatego uznaliśmy, że należy zacząć od kogoś wyjątkowego. Wybraliśmy króla naszej rodzimej ligi – Michała Kucharczyka. 

W sobotę odbyło się spotkanie trenera warszawskiej Legii z zawodnikiem. Romeo Jozak przekazał piłkarzowi wiadomość, że zostaje on oddalony z pierwszej drużyny.

Gdy ta informacja została opublikowana, wśród kibiców oraz dziennikarzy można było zauważyć zdziwienie tym faktem. Jaki jest powód takiej decyzji chorwackiego szkoleniowca? Pojawiły się informacje o tym, że piłkarz wynosił informacje z szatni i przekazywał je dziennikarzom. Jakoś nie chce mi się w to wierzyć. Kucharczyk nie lubi udzielać wywiadów, czego najbardziej znanym dowodem jest jedna z jego pomeczowych odpowiedzi do dziennikarza – Fatalny to ty jesteś! miałby z mediami współpracować?

Kucharczyk jak Legia – bez formy

Kucharczyk nie zachwycał formą w tym sezonie, ale to samo można powiedzieć o innych zawodnikach tego klubu. W tym sezonie we wszystkich rozgrywkach zdobył 7 bramek i zanotował 6 asyst. W ostatnich meczach wchodził jedynie z ławki, albo wcale się z niej nie podnosił. Mimo to, jego zmiany zawsze były impulsem dla drużyny, strzelił chociażby zwycięskiego gola przeciwko największemu rywalowi – Lechowi Poznań.

Mogą zapłacić mistrzostwem

Choć nie jestem kibicem Legii, to muszę przyznać, że Michał Kucharczyk jest piłkarzem, który jak to napisał prezes Zbigniew Boniek – ma Legię we krwi. Uważam, że odsunięcie tego zawodnika jest wizerunkowym strzałem w kolano. Decyzja Jozaka, która miała na celu zachowanie jedności szatni, moim zdaniem prowadzi do większego konfliktu. Jeśli ta kwestia nie zostanie rozwiązana, to myślę, że tytuł mistrzowski, może nie trafić w ręce Legii. Chociaż, przy tak słabej Ekstraklasie, to niczego nie można być pewnym…